Emocje opadły, więc możemy podzielić się z Wami krótką relacją z tego wyjątkowego dla nas dnia. Było kosmicznie dobrze, było pysznie… i było nam nieziemsko miło, że aż tyle osób postanowiło z nami spędzić ten wyjątkowy, piątkowy wieczór.
Nasz Chef’s table tego wieczora zamienił się w kulinarne podsumowanie działalności Hewelke, a więc pojawiły się na nim dania, które zamawialiście najczęściej, które najbardziej wychwalaliście, przy których gwiazdy płakały gdy zmieniała się karta i czas było je zamienić na coś innego. Czyli jednym zdaniem – na stole Chef’s table pojawił się przegląd wszystkich dań, jakie do tej pory stworzyła nasza kuchnia. No co poradzić – wszystko jest prze-przepyszne!
Oczywiście, był to też dzień podsumowań, wspomnień, łez radości, śmiechu do późnych godzin. Cały nasz zespół tego dnia świętował, bawił się wspólnie z Gośćmi. Cieszymy się, że pomimo ciężkiej pracy, przez ten rok stworzyliśmy galaktycznie dobrą rodzinę Hewelke, która wspiera się na każdym kroku. Nie zapominając o ogniwie łączącym nasz team – jedynym i niepowtarzalnym Michale Szupieńko. To dzięki niemu pracujemy tak, jak lubicie najbardziej. Michał sprawił, że nasi kelnerzy są tak otwarci, że serwis nie jest książkowy, a jedyny i niepowtarzalny. Świetnie wyszkolił swoją zastępczynię Anię, której mógł powierzyć zadania tak trudne jak lot “to the moon and back” wiedząc, że Ania zadba o każdy szczegół. Oprócz roku działalności Hewelke, ten dzień to był ich dzień!
At least but not last, ci bez których Hewelke by nie istniało – Chef Patron Marcin Popielarz i Chef Kuchni Hewelke – Alyona Orel. To dzięki nim, wyruszacie w podróż #streetfoodtravel, to dzięki nim bawicie się na #streetfoodfighters, to dzięki nim możecie zamawiać najlepsze z najlepszych dań z karty. Na co dzień, schowani w kuchni, tego wieczoru świecili jak gwiazdy. A nawet nie jak gwiazdy… Alyona i Marcin to niekwestionowane gwiazdy, które otoczone są przez zespół świetnych kucharzy, tworzących Hewelke.
Dziękujemy Gościom za przybycie, dziękujemy każdemu, kto wybrał Hewelke chociaż raz w ciągu ostatniego roku i postanowił spróbować naszej kuchni. I co… do zobaczenia!