Emocje po piątkowym starciu dwóch świetnych, kulinarnych ekip powoli opadają, kubki smakowe wracają do codzienności i powoli szykujemy się do kolejnej edycji.
A jak było na pierwszym spotkaniu z serii #streetfoodfighters?
Przygotowania do wieczornych starć trwały już od czwartku. Ekipy na swoich lub w nie swoich kuchniach przygotowywały prepy, które w piątkowy poranek pojawiły się w kuchni Hewelke. To co nas, obserwatorów, zaskoczyło najbardziej, to stoicki spokój obu drużyn. Pomimo tego, że byli to kucharze, którzy na co dzień mają nad sobą Chefa, w kuchni Hewelke pracowali jak dobrze zaprogramowana maszyna. Z niewielką pomocą zespołu Hewelke i wsparcia Chefa Kuchni Białego Królika, kucharze przygotowywali spokojnie, bez pośpiechu i bez nerwów 8 dań, które wieczorem ujrzały światło fleshy Gości zebranych na kolacji.
Jeżeli znacie koncepcję kolacji, to wiecie, że nie zdradzamy kto przygotował jakie dania. Goście wiedzą, co będzie serwowane, w jakiej kolejności, ale nikt nie wie, która drużyna stoi za konkretnym talerzykiem. Każdy z Gości otrzymał kartę do głosowania, w której mógł zadecydować, który team jego zdaniem wygrywa każdą z ośmiu potyczek.
Musimy przyznać, że frekwencja w wyborach #SFF przerosła zdecydowanie tę wyborczą, a wynik… wynik przerósł nasze oczekiwania!
Przygotowane menu było wizytówkami obu drużyn. Było kreatywne, nowatorskie, zaskakujące nowymi rozwiązaniami lub tradycją w nowoczesnym wydaniu.
Zdecydowanym sukcesem obu drużyn było menu, które od początku do końca było zaplanowane i przemyślane przez nich samych. Było dla nich również sporym wyzwaniem – w ten jeden wieczór wydawka zależała tylko od nich.
Przyjemnie było patrzeć na rywalizację, ale i na współpracę między zespołami. Oczywiście, pomimo grania przeciwko sobie, znaleźli miejsce na pomoc, na uśmiech i na świetną zabawę. Widzieliśmy zaangażowanie, chwile stresu, baczne obserwacje znikających z Chef’s table talerzyków, konsultacje czy zdjęcia robione potrawom w ostatniej chwili.
Sędziwie, czyli wszyscy goście, wyłonili zwycięzców. Zwycięska ekipa Gyozilla uzyskała 98 głosów! H15 Noble Team otrzymało 18 głosów. Aż 9 sędziów nie było w stanie podjąć decyzji, co do zwycięzców. i wcale się im nie dziwimy – to bylo naprawdę zacięte starcie świetnych kucharzy. Jednak do kolejnego etapu może przejść tylko jedna z drużyn.
Zwycięzcom gratulujemy, przegranym życzymy nie poddawania się i dalszej walki o marzenia!
Drużyny:
GYOZILLA
Jakub Bartkowski
Dominik Kistowski
Adam Szmitke
Kacper Rudzki
H15 NOBLE TEAM
Mateusz Kopeć
Volodymyr Shushko
Michał Grudzień
Jana Moroz